właśnie udało ci się sprzedać jakiś przedmiot przez internet

Właśnie udało Ci się sprzedać jakiś przedmiot przez Internet. Napisz list do znajomego z Anglii. Wyjaśnij, co postanowiłeś(-aś) sprzedać i dlaczego się na to zdecydowałeś(-aś). Wspomnij, jak zachęciłeś(-aś) do kupna tego przedmiotu i o co pytały osoby zainteresowane kupnem.
Żeby wystawić przedmiot na sprzedaż, skup się na odpowiednim opisie. Tutaj obowiązuje prosta zasada: im więcej, tym lepiej. Większym zainteresowaniem będzie cieszyć się kurtka z opisem kolorów, wymiarów, rodzaju materiału, z dokładnym określeniem przeznaczenia.
Pisałem już o tym, że prowadząc zarobkową sprzedaż na Allegro powinieneś zarejestrować działalność gospodarczą lub robić to w imieniu zaprzyjaźnionej firmy. A co zrobić jeżeli już prowadziłeś sprzedaż bez zakładania firmy? Jeżeli zgłosisz fakt uzyskania dochodów w urzędzie skarbowym, to nie zapłacisz kary. Musisz zapłacić jedynie należne podatki i ZUS z odsetkami. Jest to tzw. zgłoszenie czynnego żalu. Wymiar kary za prowadzenie sprzedaży na Allegro kwalifikującej się jako działalność gospodarczą zależy często od Twojej sytuacji majątkowej i zarobkowej. Zdarza się, że jest to 100% czy 200% zaległości podatkowej. Jeżeli prowadząc sprzedaż bez rejestracji nie zbierałeś dokumentów zakupów, to często do urzędu wystarczy samo oświadczenie o wysokości poniesionych kosztów. Może się jednak zdarzyć, że urząd będzie rygorystycznie przestrzegał przepisy i przy braku dowodów zakupów przyjmie zerowe koszty. Może się tak stać szczególnie wtedy kiedy to urząd skarbowy wykryje Twoją działalność. Co jakiś czas zdarza się, że urzędy skarbowe występują o dane do Allegro. Allegro ma obowiązek podać wszelkie transakcje aż 6 lat wstecz (do 1 stycznia). Pamiętaj, że kontrola może przyjść także od kontrahenta, który zakupił towar i na podstawie przelewu wrzucił go w koszty swojej działalności. Uważam, że złożenie czynnego żalu jest najlepszym rozwiązaniem, bez względu na konsekwencje finansowe. Jak najszybciej o całej sytuacji zawiadom swój Urząd Skarbowy, zarejestruj działalność i zaprowadź księgowość. Podatek na pewno da się rozłożyć na raty. Najlepiej udaj się po poradę do doradcy podatkowego. Polecam też lekturę stron po portalu a szczególnie znajdujących się tam e-Porad. Bardzo interesująca jest również lektura
Zad. 11b) Hallo, ich bin Markus. Mein Hobby ist Basketball spielen. Magst du Sport?c) Ja. ich mag Tennis und Basketball.d) Cool.e) Und ich lese gern. Du auch?f)…
15:44❓ Kupiłem przedmiot na allegro 90% taniej przez błąd. Co byście zrobili ?Zakupiłem dwa Nowe dyski twarde SSD za 50zł od firmy na allegro. Sprzedawca źle wpisał kwotę, a że miałem je w obserwowanych to od razu dostałem info na email że przedmiot staniał o 90%. Po kilku minutach poprawili cenę i była już normalna 550zł. Czasem w trafiają się takie okazje to pomyślałem że może jakieś wietrzenie magazynów i dlatego taka obniżka. Złej obniżki dokonała pracownica sklepu. Sklep zadzwonił i powiedział że mogę kupić te dyski w takiej cenie ale różnice zapłaci pracownik który wtedy zmieniał tą cenę w tym przypadku to była jakaś kobieta. Mam okazję kupić dwa dyski po 50zł sztuka ale na sumieniu będę miał kobietę z której pensji szef ściągnie brakującą cenę sklepie mają odpowiedzialność materialną więc wszystkie szkody pokrywa pracownik. Firma porządna to nie anulują zamówienia i są w stanie wysłać te dyski w takiej byście zrobili ? A. Iść na całość i zapłacić za wszystko 100złB. Zrezygnować z zakupuC. Kupić jeden dysk za 50% kwoty normalnej ceny ?D. Może znacie inne rozwiązanie ? 15:46 Ściemniają z tym pracownikiem, żeby zagrać ci na sumieniu. 15:57 Może tak być bo zamiast tej niby pracownicy zadzwonił facet. Jak by kobiecie zależało i miała by zapłacić tą brakującą kwotę to sama by zadzwoniła i błagała tak myślę. 16:57 Nie może być, tylko jest. Porządna firma nie zawraca klientowi tyłka swoimi błędami. Wystawili, kupiłeś, płacisz, towar leci do ciebie i koniec tematu. 15:51 wszystkie szkody pokrywa pracownikFirma porządnaHa, dobre 15:52 Dogadał się ze sklepem na jakiś porządny rabat. 15:52 Tu nie ma mowy o sumieniu i uczciwości. Dali ofertę, nie jest twoim obowiązkiem sprawdzać czy umieją liczyć i czy znają różnicę pomiędzy 50 a 550. Oczywiście że kupuj, obydwa. "różnice zapłaci pracownik który wtedy zmieniał tą cenę w tym przypadku to była jakaś kobieta"Dyski kupujesz od firmy a nie od osoby prywatnej (kobiety). Nie jest twoim problemem jak oni sobie organizują pracę i jak dobierają pracowników. Błąd popełniła firma nie osoba prywatna. Jeżeli chcą zabrać te pieniądze swojej pracownicy to wyłącznie oznacza to ze jest to gówniana firma. Więc niech ją najlepiej zwolnią i niech znajdzie sobie normalną pracę, może więc robisz jej przysługę. 16:58 niby wszystko się zgadza, ale czy czasem sprzedawca może dochodzić sprawy w sądzie, że pomimo tego, że się pomylili to jednak mogą nie sprzedać po tej cenie towaru jakby nie było ? przecież to widać ewidentnie, że nastąpiła pomyłka w cenie bo różnica w cenie to nie jest jakieś 50% wartości ale prawie 90% za towar pełnowartościowy bo ani nie używany ani z naprawy 17:01 A_wildwolf_A ---> to jest tak że jak on odmówi ci sprzedaży to ty możesz spróbować w sądzie dochodzić swoich praw, ale to oczywiście jest bez sensu. Jeżeli ci sprzeda i wyśle to nie ma o co się procesować, bo z twojej strony wszystko jest legalne. Była cena, była oficjalna oferta, kupiłeś , wysłałeś pieniadze, otrzymałeś towar. Wszystko jest OK. 17:07 A_wildwolf_A - może, oczywiście ze może, Inna sprawa, czy im się będzie chciało m 1000 zł. Raczej oberwie pracownik w ramach wewnętrznego regulaminu. A Soul jak zwykle udaje najmądrzejszego. :) 18:35 przecież to widać ewidentnie, że nastąpiła pomyłka w cenie bo różnica w cenie to nie jest jakieś 50% wartości ale prawie 90% za towar pełnowartościowy bo ani nie używany ani z naprawyNiestety sprzedawca nie może z tym nic zrobić. Polskie prawo jest wyjątkowo prokonsumenckie, nawet jeśli w markecie ktoś błędnie wydrukuje cenówki to mają obowiązek sprzedać Ci towar po tej cenie jaką na cenówce zobaczyłeś. Chore ale niestety cena, była oficjalna oferta, kupiłeś , wysłałeś pieniadze, otrzymałeś towar. Wszystko jest względem prawnym jest jak najbardziej ok. Ale jak dla mnie cebulą wali na kilometr. Jeśli ktoś taki zdecyduje się kupić to jest oczywiste że robi to z pełną świadomością wyrządzania komuś krzywdy. Czy tych parę nędznych stów jest warte zrobienia krzywdy drugiemu człowiekowi to już każdy musi w swoim sumieniu ogarnąć. Ja chyba nie bardzo mógłbym spojrzeć w lustro ze świadomością że skrzywdziłem człowieka za mniej niż średniej klasy kur...tyzana bierze za noc. 19:16 Herr Pietrus ---> po prostu się na tym nie znasz i wprowadzasz ludzi w błąd. JohnDoe666 ---> nie wiem co jest złego w korzystaniu z obniżonych cen. Miliony ludzi każdego dnia kupują rzeczy za obniżone ceny. Czy za każdym razem zastanawiasz się czy sprzedawcy się to opłacało?Pomyśl o takiej sytuacji, widzisz ogłoszenie developera "sprzedam mieszkanie" z 20% upustem. Idziesz kupujesz. A za tydzień dzwoni do ciebie developer z informacją że albo dopłacisz te 20% albo musisz oddać mieszkanie, bo jednak im się to nie opłaca, a w ogóle to pracownik robiący ta promocję chyba się pomylił. I co gorsza będzie musiał pokryć koszta z własnej kieszeni (no bo takich debili pracowników mamy). I co dopłacisz czy oddasz? Którą formę cebuli wybierzesz? post wyedytowany przez Soulcatcher 2019-09-23 19:16:35 20:28😊 Aż muszę przyznać, że jest to solid i valid argument 07:08 Jeśli ktoś taki zdecyduje się kupić to jest oczywiste że robi to z pełną świadomością wyrządzania komuś się stało z ważnością zawieranych umów i swobodą działalności gospodarczej? Jak ktoś sprzedaje za grosze, to kupujący robi mu krzywdę? 07:20 Pomyśl o takiej sytuacji, widzisz ogłoszenie developera "sprzedam mieszkanie" z 20% upustem. Idziesz kupujesz. A za tydzień dzwoni do ciebie developer z informacją że albo dopłacisz te 20% albo musisz oddać mieszkanie, bo jednak im się to nie opłaca, a w ogóle to pracownik robiący ta promocję chyba się pomylił. I co gorsza będzie musiał pokryć koszta z własnej kieszeni (no bo takich debili pracowników mamy).I co dopłacisz czy oddasz? Którą formę cebuli wybierzesz?Popierwsze to taka sytuacja nie mogłaby mieć miejsca chociażby dlatego że nie kupisz mieszkania naciskając "kup teraz" na allegro. Developer miałby wiele okazji żeby się zorientować że popełnił błąd przed podpisaniem umowy więc takie sytuacje się po prostu w realnym życiu nie zdarzają. Ale załóżmy że podałeś jakiś mniej absurdalny przykład, no nie wiem, telewizor, drogi laptop czy coś w tym rodzaju. Ale nawet w tym przypadku sytuacji nie można porównywać. Kupując drogi sprzęt z 20% rabatem miałeś pełne prawo podejrzewać że sprzedawca takiego rabatu udzielił. Rozglądając się dookoła wszędzie widzisz rzeczy sprzedawane z podobnym a nawet wyższym rabatem. Dokonujesz zakupu w dobrej wierze. Ale jeśli widzisz taki laptop wystawiony za 50 zł a dobrze wiesz że powinien kosztować 5000 zł to jesteś w pełni świadom że to pomyłka i kupujesz zdając sobie sprawę że robisz komuś krzywdę więc nie pisz mi o 20% promocjach bo to nie to samo. I tak, ten drugi przypadek uważam za cebulactwo kompletne. 07:22 Jak ktoś sprzedaje za grosze, to kupujący robi mu krzywdę?Nie mówimy o sytuacji kiedy ktoś "sprzedaje za grosze". Mówimy o sytuacji kiedy ktoś chce sprzedać w normalnej cenie tylko popełnia błąd podczas pisania na klawiaturze. 08:08 Za błędy się płaci. Tak podobno działa wolny rynek. Rozumiem, że ta zasada obejmuje tylko konsumentów? post wyedytowany przez Matysiak G 2019-09-24 08:25:22 08:35 Za błędy się płaci. Tak podobno działa wolny rynek. Rozumiem, że ta zasada obejmie tylko konsumentów?To co napisałeś wogóle nie ma sensu. Rzucasz jakimś populistycznym frazesem ala Paolo Coelho który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. "Za błędy się płaci", no owszem, jeśli otworzysz niewłaściwy biznes, nie sprawdzisz rynku, popełniasz błędy strategiczne w prowadzeniu przedsiębiorstwa to za to płacisz, tak działa wolny rynek. Ale mówimy o literówce, błąd przez nikogo niezawiniony, po prostu zdarza się każdemu więc nie wiem co do tego ma całe to pierniczenie o wolnym jeszcze to smutne biadolenie że ta wydumana zasada dotyczy tylko konsumentów. Konsument jest w bardzo mocno uprzywilejowanej sytuacji. W przypadku zakupu przez internet ma 14 dni na anulowanie umowy kupna-sprzedaży bez podania przyczyny. Jeśli kupuje coś w zwykłym sklepie to może reklamować towar z tytułu "niezgodności towaru z umową" co przez pierwsze pół roku oznacza że może oskarżyć o coś sklep i następuje domniemanie że to on ma racje. To oskarżony sklep musi ponieść koszty udowodnienia że problem nie był ich konsument ma przewalone w Polsce. 10:33 Jak to niezawiniony? Wystarczyło sprawdzić cenę przed kliknięciem "wystaw", "ok" czy co tam teraz jest na bazarku. I skoro to drobny błąd, to o co ta tyrada?Jak to szło? "Po odejściu od kasy reklamacje nie będą uwzględniane". post wyedytowany przez Matysiak G 2019-09-24 11:08:43 11:42 Wystarczyło sprawdzić cenę przed kliknięciem "wystaw", "ok" czy co tam teraz jest na rady dziadka Barnaby. Pewnie osoba która błąd popełniła na to nie wpadła. Czasem po kilku godzinach monotonnej pracy człowiek popełnia błąd bo traci koncentrację. Powiedz stolarzowi który stracił palec że wystarczyło ręki pod piłę nie pchać, napewno uzna to za cenną wskazówkę na którą sam nie wpadł. 12:21😜 Sugerujesz, że pracownik nie miał należnych przy komputerze przerw w pracy?Cóż, stolarzowi też by na pewno nie zaszkodziło przestrzeganie zasad BHP. post wyedytowany przez Matysiak G 2019-09-24 12:33:31 13:26 Nic nie sugeruję bo mnie tam nie było więc nie wiem. Twierdzę po prostu że człowiek jest tylko człowiekiem i czasem się myli a wykorzystywanie ewidentnej pomyłki innej osoby dla własnej korzyści, wiedząc że ktoś inny na tym straci to wieś pełną gębą. 15:53 Zapłacić 100 zł i po transakcji dać negatywny komentarz z wyjaśnieniem o graniu na mi, że cena jest wynikiem błędu pracownika i mogą dać rabat 15% na jakiekolwiek zakupu w ich sklepie. Czy takie rozwiązanie pasuje i by było po sprawie z mojej strony. 17:04📄 Prawo jest po Twojej stronie. Ale jest jeszcze strona etyczna. Postaw sie po drugiej stronie barykady : Jak TY bys sie czul jezeli Ty sprzedalbys komus dwa dyski za ulamek ich ceny w wyniku bledu. Chcialbys zeby ktos sfinalizowal ta transakcje czy nie? To kwestia Twojego sumienia. Moje osobiste stanowisko jest dokladnie przeciwne do Soulcatcher'a. Ja bym sie wycofal. post wyedytowany przez PanSmok 2019-09-23 17:05:57 17:14 Nie wiem jak to prawnie wygląda, ale moralnie to jest zwykła kradzież. Ja bym zrezygnował z zakupu, ewentualnie powiedz, żeby ci dali kilkanaście procent rabatu (tyle ile wynosi ich marża), wtedy każdy będzie zadowolony. 17:20 pracowalem kiedys przez 7 miesiecy jako wprowadzacz cen do sklepu internetowegoserio, tysiace produktow, dla kazdego 3 czy 4 ceny (nasza, rynkowa, hurtowa i cos tam jeszcze)bardzo latwo mozna bylo sie pomyliczarabialem 900 zl na miesiac, jakbym mial z tego zaplacic roznice w cenie produktu bo sie pomylilem to bym sie chyba zalamal:( 17:29😁 Ja tez miałem podobnie bo kupowałem laptop iX220t o wiele słabszy był u nich za 700zl w stanie Bardzo w stanie Bardzo dobrym za 550zl wiec wzialem i co się okazało po 30min cena podbiła do 1050zl :O Jak dzwoniłem bo miałem prośbę jedna to nic nie wspomniała :))) pogodziła się z tym. Poza tym dostałem gratisowo przez niewiedzę sprzedawcy czytnik lini papilarnych (wart z 150zl) którego nie zauważył (a jest wbudowany i naprawdę na pierwszy rzut oka nie widać) oraz moduł GSM pod bateria którego nie widać tez :) wiec taka cena plus te dwa gratisy to jest dla mnie rabacik bardzo dobry :) i jestem zadowolony a sprzedawca przyjął to na klatę. Jeden gościu jeszcze 2 sztuki wyrwał bo mu się udało wyrobić w czasie :) mi była potrzebna jedna sztuka która spisuje się świetnie btw :)Bierz bo oni na 90% biorą cię na litość . A za pomyłki się płaci i tak. Masz szczęście ze ci się udało to kupić w takiej cenie :D post wyedytowany przez It’s TNTOES 2019-09-23 17:31:54 18:08 odpowiedz1 odpowiedź nowy1346 Pretorianin A ja jestem bardzo negatywnie zaskoczony moralnością ludzi na forum. Jak jest jakiś watek typu dziewczyna mnie rzuciła, to każdy jakoś się jeszcze zachowuje i raczej widać zachowania empatyczne. Jak chodzi o pieniądze to widzę, że oprócz kilku wyjątków to same cwaniaki. Zero zrozumienia dla drugiej strony. Przecież to jest nieuczciwe i jak to ktoś napisał, podchodzi pod kradzież. 20:05 Znaczy wiesz, w moim przypadku na przykład przecież nie będę prosił aby wzięli odemnie pieniądze skoro nawet nie wspomnieli o tym. Ogółem to niestety ale takie życie. Błąd błędem a za błędy trzeba odpowiadać. A co byś zrobił gdyby ktoś dajmy na to kupił w sklepie telefon za 200zl a zaraz by pracownik wybiegł i prosił aby dopłacić 800zl bo się pomylił a ty np. Miałeś te 200zl. Niestety. Uczciwie kupione za podaną sumę pieniędzy. post wyedytowany przez It’s TNTOES 2019-09-23 20:05:47 18:18 odpowiedz1 odpowiedź mohenjodaro90 Uciekamy z Gęstochowy Gdyby nie historia o pracowniku zaproponowałbym następujące rozwiązanie:Mówisz, że chcesz kupić dysk, jednak oczekujesz od nich maksymalnego możliwego rabatu z porzuceniem marży. Czyli na przykład za 400 złotych. Biznes to nie jest abstrakcyjne pojęcie, tylko też ludzie. Błąd jest oczywisty, więc wybroniliby się w sądzie. Natomiast sztuką biznesu jest się dogadywać: im się nie opłaca sprzedawać za 50 zł, nikomu się nie opłaca sąd (Tobie bardziej się nie opłaca), a Tobie nie opłaca się kupować dysku gdzie indziej za 550 ten pracownik mnie wkurzył, więc próbuj ich wydoić najbardziej jak się da, a potem i tak napisz donos do Państwowej Inspekcji Pracy. 18:47 Ale ten pracownik mnie wkurzył, więc próbuj ich wydoić najbardziej jak się da, a potem i tak napisz donos do Państwowej Inspekcji z czym chcesz do PIPu lecieć? Dokumenty odpowiedzialności majątkowej to częsta praktyka jeśli pracownik ma kontakt z pieniędzmi lub wartościowym towarem. 18:30 odpowiedzzanonimizowany129572818 Generał Sklep i tak wygra z tobą w sądzie, więc lepiej się dogadać i wytargować jakiś post wyedytowany przez zanonimizowany1295728 2019-09-23 18:30:56 18:53😉 odpowiedz1 odpowiedź Ppaweł38 Senator 19:20 Silnik spadł z podnośnika i niestety pękł blok. Nie mogę wysłać :) 19:29 Umyka wam ważny element całości. On kupił ten dysk tylko dlatego że kosztował 50zł. Gdyby kosztował 550 zł to by go nie kupił. Więc rozmowa powinna być o dysku za 50zł, bo taką miał cenę w chwili kupowania. A to że sprzedawca tłumaczy że jednak chciałby sprzedać ten dysk za 550 zł to jego oferta, na którą można po prostu odrzucić. Oferty w sklepach internetowych są wiążące. Gdyby na ulotce pisało ze jest za 50 zł to można się tłumaczyć pomyłką. Ale to jest sklep, jest cena i tu się za tą cenę kupuje. Gdyby sprzedawcy mogli zmieniać ceny po zakupie cały handel w internecie nie miał by sensu. Sklep patrzył by jak mu towar się sprzedaje i kazał dopłacać tym co kupili bo jednak chcieli by sprzedawać z większym zyskiem. I te głupoty o tym ze ktoś się pomylił. Opowiem wam jak to jest, są faktury zakupu w których jest cena zakupu. Każdy prawdziwy system informatyczny do sprzedaży wie doskonale że cena sprzedaży jest zbyt niska i powinien informować o tym operatora w chwili wprowadzenia błędnej ceny sprzedaży. Normalnie jest tak ze definiuje się na grupę produktów marżę i przy wprowadzeniu nowej faktury zakupu od razu widać jaką cenę dla klienta powinien mieć towar z tej partii. Jak ktoś wstukuje cyferka po cyferce ceny i nie ma żadnej weryfikacji i nikt tego nie sprawdza, to chyba minął się z powołaniem, bo teraz nikt już tego tak nie robi. 19:34 Twoja gadka to mniej więcej coś takiego jak by komuś na ulicy wypadło z kieszeni 100zł a Ty podbiegasz i zabierasz mówiąc znalezione nie kradzione ale co z tego, że widziałeś czyje to pieniądze. Teraz są moje. 19:41 nowy134 ---> twoje analogie są całkowicie nie trafione. Dlaczego uważasz że porównanie kradzieży do całkowicie legalnego zakupu w sklepie ma jakikolwiek sens?Nie rozumiesz koncepcji handlu. Mogę ci opowiadać że sprzedam ci dysk za 1000zł albo za 5zł, albo możne za 300zł, mogę opowiadać dowolne banialuki, produkować reklamy, ogłoszenia itd. I to nie ma ządnego znaczenia. Ale na koniec przychodzi moment sprzedaży i to cena jaką wystawię jest obowiązująca. To się nazywa oferta handlowa. Przecież masz napisane w pierwszym poście:" Sklep zadzwonił i powiedział że mogę kupić te dyski w takiej cenie"Oczywiście że tak, bo tak mówi to ma wspólnego z tym ze zabrałeś komuś 100 zł na ulicy? 19:51 Soul moje analogie mają sens, bo sprzedawca ewidentnie się pomylił i kupujący mógł się domyślić, że takich promocji w sklepach nie ma. A jak są to jest to gdzieś napisane w tytule aukcji, w opisie. Zwykła kradzież i tyle. Wykorzystanie czyjegoś błędu. Tak samo jak wypadnie Ci 100zł z kieszeni, też popełniłeś błąd. Leży na ulicy. Mogę wziąć bo niczyje. Czy może bycie człowiekiem nakazuje oddać? post wyedytowany przez nowy134 2019-09-23 19:52:58 20:13 To idź do sklepu i jak będzie promocja na jakiś produkt to daj całość :))) cena podana 50zl to daje 50zl. Cena 100zl to daje 100zl. Była 50zl to da 50zl. Pomyłka nie pomyłka ale gdyby pracownik był sumienny to by chociaż na monitor patrzył jak pisze bo chyba takie coś nie umyka. To nie jest jakoś ukryte. Ja wszystko sprawdzam 5razy zanim wrzucę do sprzedaży :) czy to jest kradzież? Kupno rzeczy na promocji to tez kradzież? Może nie na miejscu że to napisze ale bez różnicy czy to błąd czy celowe. Bardzo proste: kosztuje tyle to daje tyle ile kosztuje. Ale zabranie jak komuś wypadnie to co innego. Jasne ze to wtedy kradzież. Bo to nie ta osoba której wypadło zawiniła (może trochę bo źle schowała ale pomińmy to) ale w takiej sytuacji to jakby on świadomie wyrzucił 100zl informując kto chce ten bierze a ty byś podniósł a on później by próbował cię gonić żeby je odzyskać. To co się daje to się nie odbiera. Edit: Ehh tez słabe porównanie. No nic. Poprostu to nie jest kradzież i tyle post wyedytowany przez It’s TNTOES 2019-09-23 20:15:53 09:10 Opowiem wam jak to jest, są faktury zakupu w których jest cena zakupu. Każdy prawdziwy system informatyczny do sprzedaży wie doskonale że cena sprzedaży jest zbyt niska i powinien informować o tym operatora w chwili wprowadzenia błędnej ceny jest tak ze definiuje się na grupę produktów marżę i przy wprowadzeniu nowej faktury zakupu od razu widać jaką cenę dla klienta powinien mieć towar z tej wszystko niesłychanie mądre jest, widzę że Subiekt wstępnie opanowany. Nie wiem tylko co to ma wspólnego z ceną źle wprowadzoną w aukcji na allegro. 19:37 To nie tak działa, że można kupić coś w internecie korzystając z błędu ludzkiego. Całe szczęście działa tutaj prawo, bo inaczej w regulaminach, które akceptujemy moglibyśmy np. nieświadomie zrzec się domu. Sytuacja tylko niby z innej parafii - a chodzi o nieuwagę, która mogłaby nas drogo na to przepisy i przy rażącej dysproporcji ceny do wartości sklep w sądzie oczywiście śmieszne, że sklep szantażuje sytuacją swojego pracownika, gdy tak naprawdę może złożyć papier, że cena była błędem (10% wartości przedmiotu - no jak nie patrzeć to wygląda jak błąd, Ty to wiesz, sprzedawca to wie, sąd też będzie wiedział :)).Aż pogooglowałem wyroki i w sprawach z allegro też ostatecznie wygrywali sprzedawcy. post wyedytowany przez Gambrinus84 2019-09-23 19:44:06 19:44 dokładnie, w sytuacji rażącego bledu (a z takim mamy tu do czynienia) sklep może anulować sprzedaż. mój znajomy kiedyś korzystając z podobnego bledu, kupil drona kilka tysięcy zl taniej niż jego rzeczywista wartość. sklep anulowal zamówienie. "nie mamy panskiego plaszcza i co pan nam zrobi" ;) 20:03 08:04 nie rozumiem. to sa normalne ceny. 08:55 Też nie wiem o co chodzi, podejrzewam że autor wątku nie kupował dysku 120 GB skoro jego standardowa cena oscylowała w granicach 500 PLN. 09:31 Nie ma żadnych problemów aby kupić nowy dysk SSD za kilkadziesiąt zł (do 100zł), więc cena 50zł w sklepie nie jest ceną dziwną. To jest odpowiedź na tezę o „rażącej dysproporcji cen” która jest w tym wypadku dysk kosztował 1zł to było by widać że coś jest nie tak, 50 zł to tanio ale to ten sam rząd wielkości co normalne ceny.„Przespałem się” z tym problemem i nadal uważam że trzeba brać te umoralniające uwagi na temat ludzkiej krzywdy ... sprzedawca mógł by również powiedzieć że zabije małego kotka jak nie zapłacę pełnej ceny. post wyedytowany przez Soulcatcher 2019-09-24 09:31:27 09:55 Nie ma żadnych problemów aby kupić nowy dysk SSD za kilkadziesiąt zł (do 100zł), więc cena 50zł w sklepie nie jest ceną dziwną. To jest odpowiedź na tezę o „rażącej dysproporcji cen” która jest w tym wypadku proszę cię, chyba sam nie wierzysz w to co piszesz. To chyba normalne że do porównania trzeba brać sprzęt o podobnych parametrach. Na tej samej zasadzie można powiedzieć że skoro możesz mieć nowego Hyundaia za 30 tys. PLN to nowe Lamborgini z salonu w podobnej cenie wydaje się być prawdopodobne. umoralniające uwagi na temat ludzkiej krzywdy ... sprzedawca mógł by również powiedzieć że zabije małego kotka jak nie zapłacę pełnej skąd podejrzenie że musi chodzić o krzywdę pracownika któremu sprzedawca potrąci z wypłaty. Akurat ten emocjonalny szantaż stosowany przez sprzedawcę uważam za zmienia to faktu że komuś robi się krzywdę, czy to pracownikowi czy sprzedawcy. Nie rozumiem dlaczego ktoś miałby uważać że zrobienie krzywdy samemu sprzedawcy jest jakoś bardziej moralne niż robienie krzywdy pracownikowi. Chyba że chodzi o taką typową (również cebulacką) zawiść, na zasadzie że okradanie bogatszych jest jakoś tak moralnie poprawniejsze. 19:39 Ja bym brał z pracownikiem ściema na bank. A nawet jeśli każe mu pokryć no cóż znajdzie inna lepsza pracę bo zobaczy że pracuje w dziadostwie nie zrobiłeś nic złego bierz śmiało. 19:53 Martwi mnie moralność niektórych tutaj :( ktoś się pomylił i nawet jeśli historyjka ze pracownicą to ściema to i tak bym nie kupił bo to nieludzkie korzystać tak z czyjejś nieuwagi. 20:32 ja mam jakiś wewnętrzny sprzeciw wobec czyjeś krzywdy nawet z głupoty, ja bym nie kupił / każdy może się pomylić 20:46 Robisz to co pozwala Ci rano spojrzec w lustro bez obrzydzenia i bez zadnych watpliwosci, co do swojego slusznego wyboru. 00:32 odpowiedzzanonimizowany104419549 Generał Ja miałem coś podobnego kiedyś w sklepie spożywczym. Kupiłem sobie pewien produkt (nie pamiętam już co to było) i przy kasie okazało się że ta cena jest znacznie wyższa. Według Polskiego prawa obwiązuje cena wystawiona na metce przy towarze i taką musieli mi wbić. A to że ktoś się pomylił to już nie wina kupującego. Co ciekawe zaraz zmienili cenę przy tym towarze na taką jaka powinna tu już jest większa kwota i lepiej zrezygnować z zakupów.. Może nie będą robić ci problemów pod kątem sądowym ale w przyszłości możesz mieć problemy z kupnem towaru, np. nie dostanie rabatu, albo oleją cię przy jakiś konkursach. Po za tym sumienie czyste będzie. post wyedytowany przez zanonimizowany1044195 2019-09-24 00:39:26 07:18😉 odpowiedz1 odpowiedź Bukary206 Legend Wina sprzedającego. Musi przyjąć konsekwencje na ja bym pewnie zrezygnował z zakupu. I dlatego ja jestem nauczycielem, a Soul - prezesem. ;) 09:45 Nie jestem i nigdy nie byłem prezesem, nigdy też nie twierdziłem że nim jestem. Prowadzę działalność gospodarczą w różnych formach. Czuję awersję do księgowości, prawa, socjalizowanie się z innymi „prezesami” , nie lubię handlu i wszystkich elementów nie kupił bym tych dysków, ostatnie które kupiłem kupiłem w sklepie producenta, właśnie po to aby unikać kontaktów z nieprofesjonalnymi dla większości ludzi ta oferta jest bardzo dobra i nie ma powodu aby nauczyciela nie ma w sobie nic złego, nie daj sobie wmawiać (myślę że tak na prawdę to wiesz) że robisz coś gorszego bo dostajesz mniej pieniędzy. Z pieniędzmi to jest tak że potrzebują je głównie ludzie ubodzy, to oni dużo mówią o tym ile to ich nie mają. A większość prezesów to buce i socjopaci bo taki właśnie zestaw cech jest potrzebny do bycia skutecznym prezesem. 08:26 Dokładnie jak wskazał Gambrinus, sądy w podobnych sytuacjach stają (szczęśliwie) po stronie sprzedających powołując się na art. 84. Z drugiej jednakże strony sklep zachował się skandalicznie biorąc swojego pracownika jako zakładnika. 08:47 Biznes to biznes, chcesz się bawić w moralność to idź na psychologię, ja bym wziął dyski albo jakbym faktycznie czuł się źle z tego powodu że pracownik musi zapłacić różnice w cenie to przynajmniej targował kwotę, bo to nie Twoja wina była że akurat taka była wystawiona. 09:04 W każdej takiej sytuacji podejmuje właściwą decyzję:Nie korzystam z krzywdy drugiego człowieka. Bez znaczenia kto zawinił. Dziś może to być ktoś obcy jutro ja. 09:24 odpowiedzzanonimizowany12950290 Pretorianin Bym zrobił tak wasz błąd, według prawa kupiłem legalnie - 300 zł oni wychodzą na 0 ty masz dysk pół darmo 09:26 Loon podał właściwie rozwiązanie dobre dla każdej ze stron. Ale ja bym jeszcze dojebał negatywa na koniec, za wujowe granie na emocjach. 11:43👍 odpowiedzKanon227 Befsztyk nie istnieje 12:14 odpowiedz2 odpowiedzi zanonimizowany146624131 Legend Już o tym mówiłem setki razy. Błąd, peszek. Jak ja je popełniam, tez ponoszę konsekwencje - zawsze. Dlatego kiedyś, jak kupilem Gf 6600 gt (od MSI, pamiętam, jak dzisiaj) z kwota o 0 mniejszą, walczyłem o nia do końca i wywalczyłem. Wyzywanie od chamów za 3...2....1......... post wyedytowany przez zanonimizowany146624 2019-09-24 12:15:47 13:16😂 zanonimizowany12924984 Pretorianin Hahahaha...Pamietam ten temat, Mohendejro Cie wtedy objechal bardzo wulgarnie- moralizator za dyche. 11:40 zanonimizowany146624131 Legend I dostal -6 :P (Możliwe, że jeszcze wtedy byly widoczne minusy) Też to pamietam. Ale skąd takie coś się u niego i niektórych bierze to nie wiem, ale podejrzewam, że to byla frustracja osobista, z racji jego zawodu :) Swoja droga szacun, ze ktoś jeszcze to pamięta, bo to bylo z rok/dwa temu jakoś :) post wyedytowany przez zanonimizowany146624 2019-09-26 11:43:47 16:30 Ja bym odpuścił albo ugadał się na zakup po cenie hurtowej. Przynajmniej z kilkoma osobami z tego tematu nie chciałbym mieć do czynienia w życiu, doskonale zdawać sobie sprawę z błędu drugiej strony, który został po chwili poprawiony i mimo to przeć do zakupu, empatii za grosz. 16:47❗ Jeśli to duża sieć sklepów, to nie odpuszczam - za złe traktowanie klientów (nieuznawanie gwarancji czy rękojmi) Jeśli chodzi o małych sprzedawców, to dla mnie wstyd żądać towaru po tak niskiej cenie. Z dwóch powodów:- taka pomyłka jest dla nich bardzo odczuwalna finansowo - zarabiają bardzo mało, ich marża jest minimalnaOd zawsze kieruję się tą prostą zasadą, moim zdaniem takie podejście jest najuczciwsze. post wyedytowany przez kiera2003 2019-09-24 16:48:46 10:02 Tutaj zgadzam się z przedmówcą. Sam pracuje w firmie sprzedającej meble przez internet i nie raz zdarzyła się nam sytuacja, gdzie przez nasz błąd (np. źle naliczona promocja na sklepie internetowym przez błąd systemu) klient kupił towar po znacznie niższej cenie. W każdej z tych sytuacji nie robiliśmy żadnej afery klientowi i sprzedawaliśmy meble w takiej cenie, w jakiej kupił - a czasami zdarzało się, że "zwykły kowalski" zaoszczędził w ten sposób ponad kilkaset złotych. Sam jakieś 2 lata temu kupiłem zasilacz XFX na Morele - udało mi się go wyrwać za prawie 200 zł taniej, bo ktoś się palnął z promocją. Przedzwoniłem do Morele żeby dowiedzieć się, czy ta transakcja w ogóle zostanie uznana, na co pracownik odpowiedział, że kupiłem w takiej cenie to w takiej dostanę. Kilka miesięcy miałem to samo z pralką z Media Expert - udało się wyrwać za 300 zł taniej na jakiejś dziwnej promocji, która kilkanaście minut później zniknęła. Towar dostarczyli w ciągu 2 dni bez żadnego gadania. Przy dużej sieciówce pokroju Media Expert/Markt, Morele czy innym Komputroniku bym po prostu zostawił to, tak jak jest - firma tego nawet nie odczuje. Ktoś kto wystawiał towar na Allegro ma tyle okazji na sprawdzenie ceny, że trudno mi uwierzyć, że aż tak by się palnął z ceną i dał jedno zero mniej. I mówi to osoba, która w ciągu ostatnich kilku lat wystawiła kilka tysięcy aukcji - i co najwyżej zdarzył mi się błąd w cenie pokroju "349" zamiast "379". A w gadanie o tym, że pójdzie z pensji pracownicy, też mi się nie chce wierzyć - znam trochę osób z różnych sieciówek sprzedających szeroko pojęte RTV i nikt nie odpowiada w takich sytuacjach z własnej kieszeni. Jeśli to jakiś mały sprzedawca, to warto jednak pochylić się tutaj nad całą sytuacją i jakoś się dogadać, np. na rabat 10-20% od właściwej ceny - a nóż firma prowadzona z domu, w dropshippingu i taka sprzedaż da komuś ostro po dupie. post wyedytowany przez Jeyhard 2019-09-25 10:04:49 04:28 odpowiedz4 odpowiedzi sturm173 Australopitek A nieuczciwy sklep w ten sposob moze napedzac sprzedaz. Wystawiac z "bledem" a potem szantaz biedna pracownica/niepelnosprawnym operatorem pc/itd. i prosic o zakup za "prawidlowa" firmy powinny byc eliminowane z rynku jak najszybciej. Niezaleznie od tego czy to naprawde blad czy sciema. 07:06 Tak, zdecydowanie brzmi jak znakomita strategia biznesowa :))). 10:08❗ @JohnDoe666 a byś się zdziwił - pracuje w niedużej w sumie firmie, bo zatrudniającej trochę ponad 20 osób, a nasza kierowniczka miała kiedyś właśnie taką błyskotliwą myśl. Żebyśmy wystawili towar, który nam nie chciał schodzić, na jakieś absurdalnie wysokiej promocji, a jak się sprzeda to potem będziemy dzwonić do klientów z przeprosinami i jako zadośćuczynienie damy już, też niemałą, właściwą zniżkę. Na szczęście temat tak szybko zdechł, jak się pojawił. :) 10:15 Pomysł padł właśnie dlatego że był strategią nieudolną i nie miało to prawa się udać. Nie twierdzę że nikt na takie "cuda" nie wpada, twierdzę że to po prostu nie działa więc nie jest to jakiś standard. 02:59 Strategia do dupy co nie znaczy (jak sam przyznales), ze sie nie odkrecenia takiej sytuacji ze strony firmy to jak najbardziej naturalna rzecz i gdyby mi sie cos takiego zdarzylo na pewno bym sie dogadal. Juz niektorzy wspomniali, ze jakies rabaty itp to byloby najnormalniesze podejscie. Natomiast tego typu szantaz emocjonalny to jest dno dna. O to mi chodzilo. I dlatego taka firma jak najszybciej powinna przestac istniec. 05:21 Opowiem swoja historie. Kilka lat temu bralem towar z pewnej hurtowni. Sezon gwiazdkowy. Zamowienie przez telefon. Z powodu dlugiej wspolpracy mialem odroczony termin platnosci. Towar przyszedl w srodku faktura i widze, ze w platnosci " Zaplacono gotowka" . Towaru bylo na 20 tysiecy. Dwa dni sie z tym meczylem co zrobic. No, ale stwierdzilem, ze sie nie zeszmace i zlodziejem nie bede pomimo, ze to duza siec byla etc etc . Pojechalem do tej firmy i poszedlem do dzialu ksiegowosci poinformowac ich, ze zaszla chyba pomylka i ja nie placilem gotowka. Poproszono mnie do gabinetu, gdzie dyrektor tego oddzialu firmy podziekowal za uczciwosc. Do dzisiaj pamiatem co powiedzial"wie pan w sezonie gwiazdkowym to mamy tyle sprzedazy i tak duze obroty, ze jak by pan nie zglosil to by sie nie wydalo". Dostalem jakas dobra whisky. Jedyne co przykre bylo to zmienili mi sprzedawce z ktorym wspolpracowalem kilka lat. Nie wiem czy podejrzewali jakies nieczyste zagrywki. Podobno to byl jego blad, ze faktura stala sie z terminowej na zaplacono gotowka. Wiec jak czytam to poniektorych to "gardze wami" jest chyba najdelikatniejszym okresleniem jakie cisnie mi sie na ustach. I moze w zyciu trzeba byc takim skur...... co po trupach do celu ja nie potrafie i gardze takimi ludzmi. 09:38 Chciałbym również podzielić się swoją historią. Pewien inwestor kiedyś kupował ode mnie kawalerkę w małym miasteczku. Cena jaką chciałem uzyskać to 120k zł. Dogadaliśmy się z inwestorem co do ceny i czekałem na przelew. Okazało się, że pracownik który odpowiadał za transakcję przelał o jedno zero za dużo. Nie wiedziałem co zrobić w tej sytuacji. Było mi bardzo szkoda pracownika bo bałem się, że jak się wyda to straci pracę, a znałem go osobiście i byłem świadom jego sytuacji materialnej. Postanowiłem nic nie mówić i liczyć na to, że uda mi się tego pracownika ochronić, nic nie jest ważniejsze od pomocy bliźniemu w potrzebie. Na szczęście sytuacja rozwinęła się pozytywnie, nie jak w historii opowiedzianej w poprzednim poście, i nikt nie został zwolniony bo sytuacja się nie wydała. Otrzymane pieniądze zainwestowałem w siebie, bo wiedziałem, że to najlepsza inwestycja. Po czasie otworzyłem firmę, która dobrze sobie radzi na rynku. Od kilku lat buduję mieszkania w Rwandzie aby pomagać ludziom. Gardzę każdym kto nie wybudował przynajmniej dwóch mieszkań w krajach trzeciego świata. Trzeba być skurw... aby nie pomyśleć o tym, że ludzie nie mają gdzie mieszkać, gardzę Wami. 10:05 Mają ludzie wyobraźnię :). 10:38 Czuć właśnie cebulę, polityka nawet w wątku o wyzyskujacym i nieuprzejmym dziwię się, że ten kraj tak wygląda. Cebula i polityka wszędzie. Tylko cebula gada ciągle o cebulowej polityce. A i cebulę wiedzą najlepiej jak o cebulach się rozmawia w innych krajach, bo są cebulowymi obiezyswiatami. post wyedytowany przez Juanhijuan 2019-09-26 10:40:39 10:45 Dowcip opowiedziany dwa razy w krótkim odstępie czasu, nie śmieszy tak samo. post wyedytowany przez deTorquemada 2019-09-26 10:52:38 11:16 Nie jest to dowcip, a raczej wyraz frustracji. Przez wiele lat mieszkając zagranicą ludzie wyrażali się o nas właśnie w kontekście cebuli głównie z tego powodu, że mieszamy politykę do każdego aspektu życia. Mieszkając od kilku miesięcy spowrotem w Polsce stwierdzam, że życie jest tutaj spoko jak masz założone słuchawki na uszach i nie rozmawiasz z ludźmi. Najbardziej nie przeszkadza polityka, a ludzie którzy o niej mówią. Nie jest to wina Tuska, nie jest to wina Kaczyńskiego, a jest to twoja wina (czytaj) Cebuli i Twojego kolegi wszechwiedzacego mało aktywny na forum, ale ostatnie trzy miesiące wywołują frustrację i te posty są tego wyrazem. 11:21👍 Rozumiem frustrację. Ale wydaje się, że najlepiej zmienić znajomych w otoczeniu albo dać sobie spokój .. walka z wiatrakami nic nie da ;) Może następne pokolenia będą miały inne, lepsze spojrzenie na wszystko. 11:55 Zaproponowałbym jakiś racjonalny rabat, czyli np. najtańsza cena w necie -10/20%. Tak żebyś był zadowolony z zakupu. Forum: Kupiłem przedmiot na allegro 90% taniej przez błąd. Co byście zrobili ?
Proszę opisać prostymi zdaniami Właśnie udało Ci się sprzedać jakiś przedmiot przez internet, napisz list do znajomego z Anglii: - wyjaśnij co postanowiłeś sprzedać i dlaczego się na to zdecydowałeś - wspomnij jak zachęciłeś do kupna tego przedmiotu, o co pytały osoby zainteresowane kupnem
Chcesz sprzedawać przez Internet swój kurs on-line, e-book lub inny produkt elektroniczny? Pamiętaj, by zadbać o kwestie prawne. Za chwilę opowiem ci, co musisz zrobić, by wszystko było artykuł to obszerny poradnik na temat prawnych i księgowych aspektów sprzedaży produktów tego artykułu jest poradnik pt. „42 pytania dotyczące sprzedaży przez Internet„.Jeżeli oprócz treści cyfrowych, chcesz w swoim sklepie oferować również produkty fizyczne i usługi, zajrzyj tutaj: Sprzedaż hybrydowa przez Internet. Na czym polega i jak ją zorganizować?Spis treściJakie prawo reguluje sprzedaż produktów elektronicznych?Zacznijmy od podstaw. A że podstawy po prawniczemu to podstawy prawne, zacznijmy od… podstaw prawnych. Czyli przepisów, które regulują sprzedaż produktów sprzedajesz on-line, twoje obowiązki wynikają z następujących ustaw:ustawa Kodeks cywilny,ustawa o prawach konsumenta,ustawa o ochronie danych osobowych,ustawa Prawo telekomunikacyjne,ustawa o świadczeniu usług drogą przepisy nakładają na ciebie obowiązki w zakresie przygotowania regulaminu, polityki prywatności, informacji o cookies, zadbania o stosowne klauzule na stronie internetowej oraz wdrożenia ochrony danych osobowych. Przygotowałem dla ciebie specjalny pakiet, który umożliwi ci wywiązanie się ze wszystkiego samodzielnie: pakiet dla sprzedawców produktów obowiązków związanych z regulaminem i ochroną danych osobowych, ważne są dla ciebie jeszcze następujące przepisy:ustawa o swobodzie działalności gospodarczej,ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych,ustawa o podatku od towarów i przepisy związane są już nie tyle z samym prowadzeniem sprzedaży, co z jej tego, znaczenie mają jeszcze:ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych,ustawa Prawo własności przemysłowej,ustawa o zwalczaniu nieuczciwej uregulowania są natomiast ważne z punktu widzenia nazwy i zawartości twojego produktu elektronicznego oraz tego, w jaki sposób go tego, prawda? Nie zaprzeczę. Na pocieszenie powiem ci, że nie będziesz musiał sam przebijać się przez te wszystkie przepisy. Ja już to zrobiłem i wszystko, z pomocą dwójki moich gości, za chwilę ci Zacznijmy od tego, czy musisz mieć muszę mieć firmę, by sprzedawać produkty elektroniczne?To pytanie słyszę najczęściej. Równie często moja odpowiedź spotyka się z rozczarowaniem. Wiem, że chciałbyś teraz usłyszeć, że firmy nie potrzebujesz i możesz spokojnie rozpocząć sprzedaż swojego kursu przez skrupulatnie przygotowany landing page. Nie jest niestety tak swój produkt elektroniczny chcesz sprzedawać na własną rękę i w sposób zautomatyzowany (na zasadzie sklepu internetowego), to taką sprzedaż należy uznać za działalność gospodarczą. Dlaczego? Bo ma charakter zarobkowy, ciągły i zorganizowany, czyli wypełnia definicję działalność gospodarczej na gruncie ustawy o swobodzie działalności 2 ustawy o swobodzie działalności gospodarczejDziałalnością gospodarczą jest zarobkowa działalność wytwórcza, budowlana, handlowa, usługowa oraz poszukiwanie, rozpoznawanie i wydobywanie kopalin ze złóż, a także działalność zawodowa, wykonywana w sposób zorganizowany i chodzi o charakter zarobkowy, to chyba sam nie masz żadnych wątpliwości. Chcesz zarabiać na swoim produkcie elektronicznym, więc działalność ma charakter zarobkowy. Pamiętaj, że nie ma żadnego znaczenia, czy w rzeczywistości coś zarobisz. Liczy się sama chęć się natomiast zastanawiać, co to znaczy, że działalność jest zorganizowana. W twoim przypadku podstawowym przejawem zorganizowanego charakteru działalności jest stworzenie automatycznego systemu sprzedaży na zasadzie sklepu się, że swojej szansy upatrujesz teraz w wymogu ciągłości działalności. Możesz przecież sprzedawać przez tydzień, a potem sprzedaż zamknąć i uruchomić ponownie za jakiś czas. Czy w ten sposób sprawisz, że działalność nie będzie ciągła? Niestety nie. W tym przypadku, ze względu na to, że sprzedajesz poprzez automatyczny mechanizm, te przerwy pomiędzy akcjami sprzedażowymi schodzą na drugi poczytać więcej o dylematach związanych z koniecznością założenia własnej firmy? Zajrzyj do innego mojego artykułu: Freelancer pyta: czy muszę założyć działalność?Pozostawiając na boku przymiotniki charakteryzujące działalność gospodarczą, zadam ci teraz pytanie praktyczne. Klient kupuje od ciebie kurs, płaci, a następnie przesyła prośbę o fakturę. Nie masz firmy, więc nie możesz wystawić faktury. Co robisz? Tłumaczysz klientowi, że w sumie ta twoja sprzedaż to była tylko tak na próbę i jeszcze jej nie sformalizowałeś, w związku z czym nie możesz przesłać mu faktury? Jak dla mnie, to byłoby po prostu wizerunkowo odpowiedź jest prosta. Sprzedaż produktów elektronicznych powinna być realizowana w ramach są jakieś alternatywy dla własnej firmy?Nie bez powodu zdanie o sprzedaży realizowanej w ramach firmy było bezosobowe. Nie chciałem napisać bezpośrednio, że to ty musisz sprzedawać w ramach swojej firmy, bo nie byłaby to prawda. Przecież wcale nie jest powiedziane, że to właśnie ty musisz być sprzedawcą swojego produktu kurs, e-book, czy inny produkt elektroniczny może sprzedawać ktoś inny. Żona, ojciec, brat, znajomy, czy ktokolwiek inny, kto ma firmę i zechce formalnie prowadzić również skorzystać z oferty inkubatorów przedsiębiorczości, płacąc miesięczny abonament za możliwość podpięcia swojej sprzedaży pod nich, czy też wrzucić swój produkt na specjalną platformę, która będzie sprzedawać za ciebie, pobierając z tych rozwiązań ma podstawowy element wspólny. Formalnie sprzedawcą jest ktoś inny niż ty. Ty jedynie udzielasz temu komuś licencji na sprzedaż swojego produktu w zamian za ustalone wynagrodzenie. Potrzebujesz wtedy dobrej umowy licencyjnej, która zabezpieczy twoje jest minus takiego rozwiązania? Bardzo prosty. Ukrywasz się pod cudzą nazwą. Chowasz swoją markę za plecy, pozostajesz w cieniu. Ja osobiście nie jestem przekonany do takiej formy sprzedaży własnego produktu. Jeśli już coś robię, chcę to robić w 100% pod swoją oczywiście rozumiem, jeżeli ty myślisz inaczej. Szczególnie, gdy dopiero zaczynasz i nie masz pewności, czy uda ci się zarobić na utrzymanie własnej firmy. Wtedy rzeczywiście warto, choćby na początek, pomyśleć o rozwiązaniu zastępczym, nawet za cenę podziału zysków z kimś jedną alternatywą dla własnej firmy, o której ostatnio usłyszałem, jest takie ogranie całego procesu sprzedażowego, by to, co płaci ci kupujący nie traktować jako przychodu z działalności gospodarczej, ale jako przychód z praw autorskich. Tutaj to ty występujesz formalnie jako sprzedawca, ale posługując się odpowiednio przygotowanymi regulaminami, nie sprzedajesz produktu, a jedynie udzielasz licencji na korzystanie z niego. Tyle, ile osób kupi twój produkt, tylu licencji opłacalności takiego rozwiązania przy jednoczesnym braku konieczności podpinania sprzedaży pod kogoś innego, ja jestem wobec niego sceptyczny. Przede wszystkim dlatego, że jeśli mimo odmiennego niż przy tradycyjnej sprzedaży regulaminu, sprzedaż nadal prowadzona jest w sposób zautomatyzowany na zasadzie sklepu internetowego, to w dalszym ciągu masz do czynienia z działalnością zorganizowaną i ciągłą, co sprawia, że wpadasz w reżim działalności po prostu, że takie rozwiązanie nie jest bezpieczne, jeśli nastawiasz się na zautomatyzowaną sprzedaż on-line. Zawsze może ci zostać bowiem w takiej sytuacji postawiony zarzut prowadzenia niezarejestrowanej działalności gospodarczej. Ponadto, znowu wrócę do argumentu wizerunkowego – nie będziesz mógł wystawić klientowi faktury takiej, jakiej mógłby się spodziewać, dokonując zakupu od jeśli chcesz uniknąć zakładania własnej firmy, to skłaniam się raczej ku podpięciu sprzedaży pod inną firmę na podstawie porządnej umowy licencyjnej niż kombinowaniu z ogrywaniem sprzedaży we własnym imieniu jako udzielaniu licencji z osobna każdemu kupującemu. A jeśli jesteś zdeterminowany, by rozwinąć sprzedaż swoich produktów elektronicznych na poważnie, to najłatwiej będzie po prostu założyć działalność i trzymać wszystko we własnych chcesz przeczytać o tym, jak założyć własną firmę, zapraszam do innego mojego artykułu: Jak bezboleśnie przejść na samozatrudnienie i i założyć firmę?Artykuł dotyczy wprawdzie przechodzenia na samozatrudnienie, ale znajdziesz w nim uniwersalne porady dotyczące rejestrowania działalności gospodarczej w księgować sprzedaż produktów elektronicznych?Uf… temat konieczności sprzedaży produktów elektronicznych w ramach firmy już za tobą. Gratuluję cierpliwości i zapraszam do dalszej lektury. Teraz zajmiemy się kwestiami kwestiach księgowych gościnnie zgodziła się napisać Aneta Mikulska, księgowa z pasją, właścicielka biura rachunkowego EPMA. Zrobiła to świetnie, bo w formie odpowiedzi na trzy najczęściej pojawiające się pytania, czyli:czy muszę być VATowcem?czy muszę mieć kasę fiskalną?czy muszę wystawiać faktury?Czy muszę być VATowcem?To, że zakładasz firmę, nie oznacza jeszcze, że musisz rejestrować się do podatku VAT. Wiele firm, zwłaszcza małych, może skorzystać ze zwolnienia. Ustawa o VAT pozwala skorzystać z dwóch rodzajów to zwolnienie ze względu na wielkość sprzedaży. Możesz z niego skorzystać, jeżeli twoja sprzedaż nie przekracza 200 tysięcy zł zwolnienie dotyczy towarów i usług wymienionych w art. 43 ustawy o VAT. Na liście są m. in. usługi nauczania języków obcych, czy niektóre usługi edukacyjne. Niestety zwolnienie z VAT usług edukacyjnych objęte jest dodatkowymi warunkami, co sprawia, że większość kursów online nie kwalifikuje się do tego zwolnienia, ale nie załamuj od razu rąk – zawsze warto twoją sytuację przeanalizować też grupa towarów i usług, których sprzedaż zobowiązuje do natychmiastowej rejestracji do podatku VAT, bez jakichkolwiek zwolnień. Są to przede wszystkim usługi doradcze. Ustawa niestety nie definiuje jednoznacznie pojęcia doradztwa, a granica między np. doradztwem i konsultacjami jest bardzo nieostra. Jednak, jeśli piszesz na swojej stronie, że doradzasz klientom, a jednocześnie korzystasz ze zwolnienia z VAT, wiedz, że VAT można się też zarejestrować dobrowolnie, ale opłaca się to głównie tym, którzy prowadzą sprzedaż dla VATowców. Jeśli twoimi klientami są osoby prywatne, albo firmy zwolnione z VAT, najprawdopodobniej nie opłaca ci się rejestrować do jeśli sprzedajesz swoje produkty online osobom prywatnym (nie-firmom) i nie prowadzisz usług doradczych, a twoja sprzedaż nie przekracza 200 tys. zł rocznie, to najprawdopodobniej możesz skorzystać ze zwolnienia z VAT i to będzie dla ciebie najbardziej muszę mieć kasę fiskalną?Kasa fiskalna służy do ewidencjonowania sprzedaży na rzecz osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej. Jednak nie każdy musi ją mieć. Możesz skorzystać z dwóch to zwolnienie ze względu na niewielką sprzedaż, czyli do 20 tys. zł rocznie (uwaga, jest to wielkość sprzedaży, a nie zysku).Z drugiego zwolnienia możesz skorzystać nawet jeśli sprzedaż przekroczy magiczne 20 tysięcy, ale warunkiem jest, aby wszystkie wpłaty od klientów wpływały na rachunek uwaga – nie wolno ci przyjmować zapłat w gotówce. Przy korzystaniu z tego zwolnienia sprzedaż nawet jednej sztuki usługi lub towaru, za którą przyjmiesz zapłatę w gotówce, może cię zobligować do zakupu kasy o kasie fiskalnej możesz przeczytać w tym artykule: paragon w sklepie internetowym – jak go uniknąć?Artykuł dotyczy wprawdzie sklepu internetowego, ale omówiona tam problematyka zwolnień od obowiązku posiadania kasy fiskalnej jest muszę wystawiać faktury?Jeśli korzystasz ze zwolnienia z VAT, musisz wystawiać faktury tylko wtedy, kiedy kupujący tego zażąda. Natomiast gdy kupujący nie prosi o fakturę, nie musisz jej wystawiać. Nie ważne, czy kupujący to osoba prywatna czy jesteś czynnym podatnikiem VAT (VATowcem), musisz wystawiać faktury firmom, ale nie musisz wystawiać faktur konsumentom, czyli „zwykłym śmiertelnikom”. No chyba że zażądają faktury – wtedy już musisz ją co wystawiać kupującemu, jeśli sprzedajesz kurs albo e-book?Jeśli kupującym jest osoba prywatna, która nie żąda faktury, a ty nie masz obowiązku posiadania kasy fiskalnej, to nie musisz takiej osobie wystawiać żadnego dowodu sprzedaży. Jest to tzw. sprzedaż nieudokumentowana, którą ewidencjonujesz wyłacznie na potrzeby swoich rozliczeń podatkowych. Ewidencja ta powinna być przechowywana w miejscu, gdzie prowadzona jest działalność i powinna zawierać:kolejny numer wpisu,datę uzyskania przychodu nieudokumentowanego fakturami,kwotę być prowadzona w zeszycie, w specjalnie do tego przeznaczonej „książeczce” (do kupienia w sklepach z drukami) albo w tabelce w arkuszu płatności otrzymujesz za pośrednictwem konta bankowego, wówczas dokumentem ewidencji sprzedaży może być wyciąg bankowy. Wtedy z przelewów otrzymywanych przez klientów powinno wynikać, jakiej transakcji sprzedaży produktów elektronicznychTo tyle, jeśli chodzi o kwestie księgowe, przynajmniej dopóki nie dobrniemy do sprzedaży zagranicznej. Tymczasem zajmiemy się produktu elektronicznego to nic innego jak zawarcie umowy z kupującym. Ponieważ do sprzedaży dochodzi on-line, w myśl prawa masz tutaj do czynienia z umową zawieraną na 2 ustawy o prawach konsumentaOkreślenia użyte w ustawie oznaczają:1) umowa zawarta na odległość – umowę zawartą z konsumentem w ramach zorganizowanego systemu zawierania umów na odległość, bez jednoczesnej fizycznej obecności stron, z wyłącznym wykorzystaniem jednego lub większej liczby środków porozumiewania się na odległość do chwili zawarcia umowy włącznie;To ważne, ponieważ w ten sposób wchodzisz w reżim ustawy o prawach konsumenta, która nakłada na ciebie szereg obowiązków, głównie informacyjnych. Te obowiązki najłatwiej spełnić poprzez stworzenie 12 ustawy o prawach konsumenta1. Najpóźniej w chwili wyrażenia przez konsumenta woli związania się umową na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa przedsiębiorca ma obowiązek poinformować konsumenta w sposób jasny i zrozumiały o:1) głównych cechach świadczenia z uwzględnieniem przedmiotu świadczenia oraz sposobu porozumiewania się z konsumentem;2) swoich danych identyfikujących, w szczególności o firmie, organie, który zarejestrował działalność gospodarczą, a także numerze, pod którym został zarejestrowany;3) adresie przedsiębiorstwa, adresie poczty elektronicznej oraz numerach telefonu lub faksu jeżeli są dostępne, pod którymi konsument może szybko i efektywnie kontaktować się z przedsiębiorcą;4) adresie, pod którym konsument może składać reklamacje, jeżeli jest inny niż adres, o którym mowa w pkt 3;5) łącznej cenie lub wynagrodzeniu za świadczenie wraz z podatkami, a gdy charakter przedmiotu świadczenia nie pozwala, rozsądnie oceniając, na wcześniejsze obliczenie ich wysokości – sposobie, w jaki będą one obliczane, a także opłatach za transport, dostarczenie, usługi pocztowe oraz innych kosztach, a gdy nie można ustalić wysokości tych opłat – o obowiązku ich uiszczenia; w razie zawarcia umowy na czas nieoznaczony lub umowy obejmującej prenumeratę przedsiębiorca ma obowiązek podania łącznej ceny lub wynagrodzenia obejmującego wszystkie płatności za okres rozliczeniowy, a gdy umowa przewiduje stałą stawkę – także łącznych miesięcznych płatności;6) kosztach korzystania ze środka porozumiewania się na odległość w celu zawarcia umowy, w przypadku gdy są wyższe niż stosowane zwykle za korzystanie z tego środka porozumiewania się;7) sposobie i terminie zapłaty;8) sposobie i terminie spełnienia świadczenia przez przedsiębiorcę oraz stosowanej przez przedsiębiorcę procedurze rozpatrywania reklamacji;9) sposobie i terminie wykonania prawa odstąpienia od umowy na podstawie art. 27, a także wzorze formularza odstąpienia od umowy, zawartym w załączniku nr 2 do ustawy;10) kosztach zwrotu rzeczy w przypadku odstąpienia od umowy, które ponosi konsument; w odniesieniu do umów zawieranych na odległość – kosztach zwrotu rzeczy, jeżeli ze względu na swój charakter rzeczy te nie mogą zostać w zwykłym trybie odesłane pocztą;11) obowiązku zapłaty przez konsumenta poniesionych przez przedsiębiorcę uzasadnionych kosztów zgodnie z art. 35, jeżeli konsument odstąpi od umowy po zgłoszeniu żądania zgodnie z art. 15 ust. 3 i art. 21 ust. 2;12) braku prawa odstąpienia od umowy na podstawie art. 38 lub okolicznościach, w których konsument traci prawo odstąpienia od umowy;13) obowiązku przedsiębiorcy dostarczenia rzeczy bez wad;14) istnieniu i treści gwarancji i usług posprzedażnych oraz sposobie ich realizacji;15) kodeksie dobrych praktyk, o którym mowa w art. 2 pkt 5 ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym oraz sposobie zapoznania się z nim;16) czasie trwania umowy lub o sposobie i przesłankach wypowiedzenia umowy – jeżeli umowa jest zawarta na czas nieoznaczony lub jeżeli ma ulegać automatycznemu przedłużeniu;17) minimalnym czasie trwania zobowiązań konsumenta wynikających z umowy;18) wysokości i sposobie złożenia kaucji lub udzielenia innych gwarancji finansowych, które konsument jest zobowiązany spełnić na żądanie przedsiębiorcy;19) funkcjonalności treści cyfrowych oraz technicznych środkach ich ochrony;20) mających znaczenie interoperacyjnościach treści cyfrowych ze sprzętem komputerowym i oprogramowaniem, o których przedsiębiorca wie lub powinien wiedzieć;21) możliwości skorzystania z pozasądowych sposobów rozpatrywania reklamacji i dochodzenia roszczeń oraz zasadach dostępu do tych będę tutaj szczegółowo opisywał regulaminu sprzedaży. W tym zakresie odsyłam cię do innego mojego artykułu: jak napisać regulamin sklepu internetowego?Dotyczy on wprawdzie sklepu internetowego z produktami materialnymi, ale opisane tam zasady z powodzeniem możesz odnieść do sprzedaży produktów elektronicznych. Poniżej zwrócę natomiast twoją uwagę na pewne odrębności sprzedaży produktów niematerialnych w stosunku do sklepu z produktami fizycznymi. Te odrębności dotyczą:rodzaju umowy zawieranej z kupującym,formy dostawy produktu,wymogów technicznych dla korzystania z produktu,odstąpienia do dotyczą również usług. Jeżeli w swoim sklepie planujesz sprzedawać nie tylko treści cyfrowe, ale również usługi, np. konsultacje, szkolenia, koniecznie zajrzyj również tutaj: Jak sprzedawać przez Internet usługi – konsultacje, szkolenia itp.?Najważniejsza informacja jest taka, że sprzedając produkt elektroniczny, nie zawierasz z kupującym umowy sprzedaży, lecz umowę o dostarczenie treści cyfrowych. W regulaminie powinieneś posługiwać się właściwym regulaminie musisz również uwzględnić specyficzny sposób dostawy produktu elektronicznego. Powinieneś jak najbardziej precyzyjnie opisać, w jaki sposób produkt zostanie dostarczony kupującemu. Czasem jest to po prostu wysyłka wiadomości e-mail z linkiem do ściągnięcia pliku, ale coraz częściej produkt udostępniany jest w ramach platformy, w której dla kupującego tworzone jest specjalne konto. Im bardziej precyzyjny będziesz w regulaminie, tym przy tym, że jeżeli stwarzasz kupującemu możliwość korzystania z produktu w ramach platformy, to tak naprawdę świadczysz na jego rzecz jednocześnie usługę drogą elektroniczną. W takim wypadku wchodzisz w reżim ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną i regulamin powinien uwzględniać również specyficzne obowiązki wynikające z tej ustawy. W takim przypadku regulamin nie tylko będzie regulaminem sprzedaży, ale również regulaminem świadczenia usług drogą 8 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną1. Usługodawca:1) określa regulamin świadczenia usług drogą elektroniczną, zwany dalej „regulaminem”;2) nieodpłatnie udostępnia usługobiorcy regulamin przed zawarciem umowy o świadczenie takich usług, a także – na jego żądanie – w taki sposób, który umożliwia pozyskanie, odtwarzanie i utrwalanie treści regulaminu za pomocą systemu teleinformatycznego, którym posługuje się Usługobiorca nie jest związany tymi postanowieniami regulaminu, które nie zostały mu udostępnione w sposób, o którym mowa w ust. 1 pkt Regulamin określa w szczególności:1) rodzaje i zakres usług świadczonych drogą elektroniczną;2) warunki świadczenia usług drogą elektroniczną, w tym:a) wymagania techniczne niezbędne do współpracy z systemem teleinformatycznym, którym posługuje się usługodawca,b) zakaz dostarczania przez usługobiorcę treści o charakterze bezprawnym;3) warunki zawierania i rozwiązywania umów o świadczenie usług drogą elektroniczną;4) tryb postępowania Usługodawca świadczy usługi drogą elektroniczną zgodnie z o świadczeniu usług drogą elektroniczną przeczytasz w innym moim tekście: Czy serwis internetowy musi mieć regulamin? Poradnik o świadczeniu usług drogą dotyczy wprawdzie serwisów internetowych, ale opisane w nim zasady możesz odnieść do sytuacji, w której wraz z zakupem produktu elektronicznego, tworzysz dla kupującego konto w swojej prawo nakłada na ciebie obowiązek poinformowania kupującego, jakie wymogi musi spełniać jego sprzęt, by mógł on bez problemu korzystać z produktu. Jeżeli sprzedajesz produkty jednego rodzaju, to takie wymogi techniczne możesz opisać w regulaminie. Jeśli te wymogi różnią się w zależności od produktu, lepiej wskazuj je w ramach opisu każdego z produktów na stronach przypadku sprzedaży produktów elektronicznych, problematyczną kwestią jest konsumenckie prawo odstąpienia od umowy bez podawania 27 ustawy o prawach konsumentaKonsument, który zawarł umowę na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa, może w terminie 14 dni odstąpić od niej bez podawania przyczyny i bez ponoszenia kosztów, z wyjątkiem kosztów określonych w art. 33, art. 34 ust. 2 i art. sobie sytuację, w której konsument kupuje twój e-book, a następnie odstępuje od umowy, domagając się zwrotu zapłaconej ceny. Nie masz technicznej możliwości zmusić kupującego do usunięcia pliku elektronicznego wraz z odstąpieniem od umowy. Może być zatem tak, że zwyczajnie zostaniesz chcesz zapobiec takiej sytuacji, w procesie zakupowym musisz uwzględnić dodatkowy, niezależny od akceptacji regulaminu, checkbox. Proponuję następującą formułę:Wyrażam zgodę na dostarczenie mi treści cyfrowych objętych zamówieniem przed upływem terminu do odstąpienia od umowy. Jestem świadomy, że w ten sposób tracę prawo odstąpienia od tego checkboxa powinno być dobrowolne. Kupujący powinien mieć możliwość dokonania zakupu bez zaznaczania checkboxa. W takiej sytuacji, masz prawo wysłać kupującemu produkt po upływie terminu do odstąpienia od umowy, czyli po 14 dniach. W praktyce, zaznaczenie tego checkboxa jest często wymuszane, co powoduje, że kupujący nie może złożyć zamówienia, dopóki nie wyrazi stosownej to jeszcze nie wszystko. Oprócz tego, powinieneś stosowne wyłączenie odstąpienia do umowy zawrzeć w regulaminie i przypomnieć kupującemu o tym wyłączeniu w ramach potwierdzenia zawarcia umowy na potwierdzeniu zawarcia umowy na odległość przeczytasz w innym moim tekście: sklep internetowy – wdrożenie prawne krok po ten artykuł zawiera wiele przydatnych informacji przy wdrożeniu prawnym sprzedaży internetowej. Dotyczy wprawdzie produktów fizycznych, ale równie dobrze możesz go odnieść do treści chodzi o regulamin sprzedaży produktów elektronicznych, to możesz kupić gotowy szablon przygotowany przeze mnie. Szczegóły oferty znajdziesz tutaj: pakiet dla sprzedawców produktów prywatności i plików cookiesPolityka prywatności i plików cookies to swojego rodzaju deklaracja, w jaki sposób postępujesz z danymi osobowymi kupujących oraz jak wykorzystujesz pliki może przybrać postać oddzielnego dokumentu, a może zostać również wtłoczona w regulamin. Ja dotychczas umieszczałem postanowienia dotyczące danych osobowych i plików cookies w regulaminie, ale ostatnio poszedłem w stronę tworzenia oddzielnego dokumentu. Choćby dlatego, że użytkownicy coraz bardziej są przyzwyczajeni, że polityka prywatności stanowi oddzielną zakładkę na stronie dokument polityki prywatności jest również przydatny z tego względu, że można do niego podlinkować w okienku informującym o wykorzystywaniu plików cookies. Chodzi o ten upierdliwy pasek, który wyskakuje ci zawsze przy pierwszej wizycie na danej stronie i informuje o cookies. Ja proponuję następującą formułę tej informacji:Używam cookies i innych podobnych technologii. Uzyskuję do nich dostęp w celach statystycznych, marketingowych (re-marketing) i zapewnienia prawidłowego działania strony. Możesz określić w przeglądarce warunki przechowywania cookies i dostępu do nich. Więcej przeczytasz w mojej polityce prywatności i plików cookies [tutaj podlinkowana polityka].Jeżeli chodzi o treść polityki prywatności, to powinny się w niej znaleźć następujące elementy:wskazanie administratora danych osobowych,opis sposobu przekazywania danych osobowych administratorowi,zasady zachowania poufności danych osobowych,uprawnienia użytkownika przekazującego dane osobowe,informacja o wykorzystywaniu cookies i jego celu,pouczenie o możliwości edycji ustawień cookies,informacje dotyczące danych zapisywanych w logach jak nie ma jednego słusznego wzoru regulaminu, tak nie ma również żadnego obowiązkowego szablonu polityki prywatności. W obu dokumentach chodzi po prostu o przekazanie kupującemu określonych informacji. Forma ich przekazania ma drugorzędne znaczenie, byle wszystko było jasne, czytelne i 173 ustawy Prawo telekomunikacyjne1. Przechowywanie informacji lub uzyskiwanie dostępu do informacji już przechowywanej w telekomunikacyjnym urządzeniu końcowym abonenta lub użytkownika końcowego jest dozwolone, pod warunkiem że:1) abonent lub użytkownik końcowy zostanie uprzednio bezpośrednio poinformowany w sposób jednoznaczny, łatwy i zrozumiały, o:a) celu przechowywania i uzyskiwania dostępu do tej informacji,b) możliwości określenia przez niego warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do tej informacji za pomocą ustawień oprogramowania zainstalowanego w wykorzystywanym przez niego telekomunikacyjnym urządzeniu końcowym lub konfiguracji usługi;2) abonent lub użytkownik końcowy, po otrzymaniu informacji, o których mowa w pkt 1, wyrazi na to zgodę;3) przechowywana informacja lub uzyskiwanie do niej dostępu nie powoduje zmian konfiguracyjnych w telekomunikacyjnym urządzeniu końcowym abonenta lub użytkownika końcowego i oprogramowaniu zainstalowanym w tym Abonent lub użytkownik końcowy może wyrazić zgodę, o której mowa w ust. 1 pkt 2, za pomocą ustawień oprogramowania zainstalowanego w wykorzystywanym przez niego telekomunikacyjnym urządzeniu końcowym lub konfiguracji nie zmyli cię jednak brak obowiązku posługiwania się określonymi szablonami dokumentów. Z moich doświadczeń wynika, że gdy ktoś zabiera się za samodzielne, własnymi słowami tworzenie dokumentów prawnych, całość wypada bardzo blado, nie mówiąc już o tym, że często pojawiają się przy tej okazji różnego rodzaju klauzule produktów elektronicznych a ochrona danych osobowychJeśli przeczytałeś wcześniejsze informacje o polityce prywatności, na pewno zauważyłeś, że pojawił się tam temat danych osobowych. Tak, kupujący twój produkt elektroniczny, czy tego chcesz, czy nie, przekazuje ci swoje dane osobowe, choćby w postaci adresu e-mail. To sprawia, że stajesz się administratorem danych Ta sekcja artykułu została przygotowana na bazie ustawy o ochronie danych osobowych obowiązującej do r. Tematykę RODO poruszyłem w oddzielnym artykule: RODO – czy naprawdę trzeba się bać?Jako administrator danych osobowych masz następujące obowiązki:zadbać o właściwą przesłankę legalizującą przetwarzanie danych,wypełnić wobec kupującego obowiązki informacyjne,zawrzeć umowy powierzenia danych osobowych,wdrożyć odpowiednie środki ochrony danych osobowych,stworzyć wewnętrzną dokumentację ochrony danych osobowych,zgłosić zbiory do GIODO (chyba, że powołujesz ABI).Art. 23 ustawy o ochronie danych osobowych1. Przetwarzanie danych jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy:1) osoba, której dane dotyczą, wyrazi na to zgodę, chyba że chodzi o usunięcie dotyczących jej danych;2) jest to niezbędne dla zrealizowania uprawnienia lub spełnienia obowiązku wynikającego z przepisu prawa;3) jest to konieczne do realizacji umowy, gdy osoba, której dane dotyczą, jest jej stroną lub gdy jest to niezbędne do podjęcia działań przed zawarciem umowy na żądanie osoby, której dane dotyczą;4) jest niezbędne do wykonania określonych prawem zadań realizowanych dla dobra publicznego;5) jest to niezbędne dla wypełnienia prawnie usprawiedliwionych celów realizowanych przez administratorów danych albo odbiorców danych, a przetwarzanie nie narusza praw i wolności osoby, której dane 24 ustawy o ochronie danych osobowych1. W przypadku zbierania danych osobowych od osoby, której one dotyczą, administrator danych jest obowiązany poinformować tę osobę o:1) adresie swojej siedziby i pełnej nazwie, a w przypadku gdy administratorem danych jest osoba fizyczna – o miejscu swojego zamieszkania oraz imieniu i nazwisku;2) celu zbierania danych, a w szczególności o znanych mu w czasie udzielania informacji lub przewidywanych odbiorcach lub kategoriach odbiorców danych;3) prawie dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania;4) dobrowolności albo obowiązku podania danych, a jeżeli taki obowiązek istnieje, o jego podstawie 31 ustawy o ochronie danych osobowych1. Administrator danych może powierzyć innemu podmiotowi, w drodze umowy zawartej na piśmie, przetwarzanie Podmiot, o którym mowa w ust. 1, może przetwarzać dane wyłącznie w zakresie i celu przewidzianym w 36 ustawy o ochronie danych osobowych1. Administrator danych jest obowiązany zastosować środki techniczne i organizacyjne zapewniające ochronę przetwarzanych danych osobowych odpowiednią do zagrożeń oraz kategorii danych objętych ochroną, a w szczególności powinien zabezpieczyć dane przed ich udostępnieniem osobom nieupoważnionym, zabraniem przez osobę nieuprawnioną, przetwarzaniem z naruszeniem ustawy oraz zmianą, utratą, uszkodzeniem lub Administrator danych prowadzi dokumentację opisującą sposób przetwarzania danych oraz środki, o których mowa w ust. 40 ustawy o ochronie danych osobowychAdministrator danych jest obowiązany zgłosić zbiór danych do rejestracji Generalnemu Inspektorowi, z wyjątkiem przypadków, o których mowa w art. 43 ust. 1 i ochronie danych osobowych przy sprzedaży on-line pisałem tutaj: dane osobowe w sklepie internetowym, jak nad nimi zapanować? Nie przejmuj się, że mówię tam o sklepie internetowym. Informacje zawarte w tekście znajdują zastosowanie również wtedy, gdy nie masz sklepu, a jedynie stronę w tym miejscu podkreślić, że jako sprzedawca nie masz szans, by uciec od ochrony danych osobowych. Zawsze przy sprzedaży on-line będziesz jakieś dane przetwarzać, choćby tylko adresy e-mail. Co więcej, będziesz mieć na pewno co najmniej kilka zbiorów danych, takich jak:subskrybenci newslettera,kupujący, jeśli wszystkie dane będą przechowywane technicznie w ramach jednej bazy, to z punktu widzenia prawa będzie to kilka zbiorów. Dlaczego? Bo GIODO stoi na stanowisku, że jeden cel przetwarzania danych to jeden ci to na przykładzie:celem zbioru newsletterowego jest wysyłka zbioru kupujących jest realizacja umowy o dostarczenie treści cyfrowych,celem zbioru fakturowego jest wystawienie i wysyłanie rozumiesz? Świetnie! To dołożę jeszcze jedną, bardzo ważną cegiełkę. O ile na przetwarzanie danych w celu realizacji umowy, czy wystawienie faktury nie potrzebujesz odrębnej zgody kupującego, o tyle na działania marketingowe taka zgoda jest potrzebna. I pal tutaj licho ustawę o ochronie danych osobowych. W przypadku marketingu mamy jeszcze dwie inne ustawy, które wprowadzają wymóg odebrania uprzedniej zgody:ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną,ustawa Prawo 10 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną1. Zakazane jest przesyłanie niezamówionej informacji handlowej skierowanej do oznaczonego odbiorcy będącego osobą fizyczną za pomocą środków komunikacji elektronicznej, w szczególności poczty Informację handlową uważa się za zamówioną, jeżeli odbiorca wyraził zgodę na otrzymywanie takiej informacji, w szczególności udostępnił w tym celu identyfikujący go adres Działanie, o którym mowa w ust. 1, stanowi czyn nieuczciwej konkurencji w rozumieniu przepisów ustawy, o której mowa w art. 9 ust. 3 pkt 172 ustawy Prawo telekomunikacyjne1. Zakazane jest używanie telekomunikacyjnych urządzeń końcowych i automatycznych systemów wywołujących dla celów marketingu bezpośredniego, chyba że abonent lub użytkownik końcowy uprzednio wyraził na to Przepis ust. 1 nie narusza zakazów i ograniczeń dotyczących przesyłania niezamówionej informacji handlowej wynikających z odrębnych Używanie środków, o których mowa w ust. 1, dla celów marketingu bezpośredniego nie może odbywać się na koszt zgody marketingowej poruszałem tutaj: jak wysyłać mailing zgodnie z prawem? Jeśli chcesz poczytać więcej na ten temat, koniecznie zajrzyj do podlinkowanego artykułu. Poniżej opowiem ci natomiast w skrócie, co jest dla ciebie najważniejsze, skupiając się na zgodzie listę mailingową, musisz koniecznie posiadać stosowne zgody marketingowe. Ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną wymaga zgody na przesyłanie informacji handlowych, a prawo telekomunikacyjne wymaga zgody na marketing bezpośredni przy wykorzystaniu urządzeń telekomunikacyjnych. Gdy dodamy do tego jeszcze ewentualną zgodą na gruncie ustawy o ochronie danych osobowych, dochodzimy do sytuacji, w której zapis na newsletter wymagałby trzech odrębnych pod uwagę cele biznesowe, jakiś czas temu zaczęły pojawiać się głosy, że te zgody można połączyć w jedną formułę, o ile dotyczy ona jednego środka komunikacji i nie pozostawia cienia wątpliwości, na co godzi się użytkownik. Mnie takie podejście przekonuje, dlatego swoim klientom również od jakiegoś czasu przedstawiam propozycję jednej, łączonej zgody. Oto przykładowa formuła:Chcę otrzymywać newsletter, a co za tym idzie, wyrażam zgodę na przesyłanie mi na podany w formularzu adres e-mail informacji o nowościach, produktach, usługach, promocjach i ofertach [dane sprzedawcy, np. Jana Kowalskiego, ul. Neonowa 24/15, 91-245 Nowe Sady].Uważam, że taka formuła zgody sprawia, że kupujący wie, na co się godzi. Mimo, że zgody nie są wydzielone, to jednak nie ma tutaj zagrożenia dla interesu jednak oprócz kontaktu e-mailowego, chciał dodać jeszcze kontakt telefoniczny, to musiałbyś wprowadzić dodatkową, niezależną zgodę na marketing telefoniczny, bo to jest już odmienny kanał komunikacji i kupujący musi mieć możliwość zadecydowania, czy decyduje się na jeden kanał, czy na uwaga jest taka, że ta zgoda marketingowa musi być dobrowolna. Nie możesz uzależniać dokonania zakupu od wyrażenia zgody marketingowej. Czyli checkbox powinien być domyślnie odznaczony, a jego niezaznaczenie nie powinno uniemożliwiać dokonania zgody, swoim klientom rekomenduję jeszcze dodanie klauzuli informacyjnej pod formularzem, w którym kupujący podaje dane. Przykładowo, pod formularzem zakupu powinna znaleźć się następująca informacja:Administratorem podanych przez Ciebie danych osobowych będzie [dane sprzedawcy, np. Jan Kowalski, ul. Neonowa 24/15, 91-245 Nowe Sady]. Twoje dane będą przetwarzane wyłącznie w celu realizacji umowy o dostarczenie treści cyfrowych. Będziesz miał prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania. Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne do zawarcia umowy o dostarczenie treści takiej klauzuli musisz odpowiednio dostosować do każdego formularza, w którym użytkownik wprowadza swoje dane. Przykładowo, w przypadku formularza zapisu na newsletter, celem przetwarzania danych nie będzie realizacja umowy, ale przesyłanie tego, prawda? Nie będę zaprzeczał, bo rzeczywiście wdrożenie sprzedaży on-line w 100% zgodnie z prawem nie jest proste. Naprawdę trudno mi opisać wszystko w ramach tego artykułu, ale myślę, że w połączeniu z lekturą pozostałych tekstów, do których odsyłam tutaj, jesteś w stanie wyrobić sobie pojęcie, jak to wszystko powinno ochrony danych osobowych możesz przeprowadzić samodzielnie, korzystając z mojego pakietu: pakiet dla sprzedawców produktów elektronicznych.<
  1. Լунιսоዕሔዚի ቧжխчитрυ χибипрուр
    1. Жуսոኀ иֆևκаቁ
    2. Σюц чጤсвօկዲ дрըз
    3. Ւጆኺубр οጭիኆо եգ
  2. Κ ажи
    1. Еፓюфиւи ψըм
    2. Уዒեթ евсዧሹωйех ωγևжа խνо
    3. Λቢηеմθνу ጾፐбрቄթуհу
jCsL9ja.